poniedziałek, 26 grudnia 2011

Wigilia

Przygotowania ruszyły w piątek od poszukiwań odpowiedniej ryby;) Co się nie udało- musiałam obejść się bez pietruszki. Po zakupach, zagościłam wieczorem w kuchni, żeby przygotować rybę po grecku i sałatkę. Śledzie i placek kupiłam gotowe. Zdecydowaliśmy, że zrobimy też pierogi z kapustą i grzybami, jeszcze jedną sałatkę i placek, a zamiast barszczu, będzie grzane wino;) Jak ustawiliśmy dwa stoły na korytarzu, bo tam stoi choinka, to wyglądało to jak małe wesele.
Wciąż jeszcze jednak nie przywykłam do rosyjskiego spóźnialstwa. Pół godziny to jest norma, czasem dochodzi do 1,5 godziny. Zebrać wszystkich moich gości udało się po godzinie i 15 minutach. 14 osób usiadło do wigilijnego stołu, udało mi się przeforsować polskie kolędy... A najczęściej przynoszonym podarkiem było ciasto- uzbieraliśmy 6;) Było co jeść.
A w Boże Narodzenie miło było usłyszeć język polski na świątecznej mszy w Petersburgu.

widok z okna na wigilijny ŚNIEG

pierogi

lepienie

prawie cały skład przy wigilijnym stole



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz