sobota, 12 listopada 2011

fuck you russian post

Wczoraj przyszło awizo przesyłki z Polski, która szła do Rosji 1,5 miesiąca. Myślicie, że nic nie jest w stanie przebić polskiej poczty??? I tu się pomylicie. Bo po pierwsze, jak przyszłam to trafiłam w sam środek przerwy obiadowej, bo oczywiście wszyscy pracownicy muszą mieć tutaj w tym samym momencie możliwość zjedzenia razem. A potem to już jazda po bandzie. Według pani z okienka, ona nie może mi wydać paczki, bo nie mam przy sobie paszportu zagranicznego, a w paczce są cenne rzeczy. Na nic zdało się moje miłe przekonywanie, że po pierwsze, paszportu nie mam, bo według prawa, zabrali mi paszport na miesiąc, żeby zrobić mi wielokrotną wizę. Nie przekonało jej to, że przedstawiłam jej: swój dowód, legitymację studencką, zaświadczenie, że paszport mi zabrali, ksero paszportu, ani to że powiedziałam jej co jest w paczce i że tam nie ma nic szczególnie cennego, a paszport będę miała dopiero za dwa tygodnie. Miła rozmowa z panią kierowniczką też nie pomogła. Kłótnia z obiema z nich też nie. Zostałam odprawiona z kwitkiem.
Tak więc oficjalnie życzę tym paniom, żeby kiedyś, gdy będą za granicą, spotkały się z takim samym zachowaniem. Z całego serca im tego życzę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz