piątek, 3 lutego 2012

Dzień 2

Jedziemy najstarszym z możliwych pociągów. Oczywiście wybrałyśmy plackartę i wzięłyśmy zwykły pośpieszny pociąg (a nie firmowy, w którym warunki podobno są lepsze). W zamian dostajemy wagon z drewnianymi, nieotwierającymi się oknami;)
Bilet w rosyjskiej plackarcie to miejsce w wagonie w którym nie ma przedziałów, tylko po jednej stronie przejścia są, takie jakby boksy na 4 łóżka ustawione prostopadle do przejścia, a po drugiej, naprzeciwko tych czterech miejsc, są dwa łóżka równoległe do przejścia. W wagonie pracują dwie panie konduktorki (prowadnice), ze względu na długą trasę (zwykle jest to jedna osoba). Mamy możliwość korzystania z dwóch toalet. W pociągu jest też wagon restauracyjny oraz dostęp do prysznica za opłatą.






Dla zainteresowanych, czas przejazdu tym pociągiem z Moskwy do Ułan-Ude wynosi 95h i 25min. , a cena tego luksusu (hihih) to 3896,4 rubla. Wrażenia i wspomnienia- bezcenne.
Aaa w wagonie są dwa gniazdka, więc stale jest kolejka w celu podładowania telefonu.
U pań konduktorek można zakupić różne produkty spożywcze i napoje oraz kawę i herbatę. Do dyspozycji pasażerów jest też prawdziwy, ogromny samowar i wrzątek jest bezpłatnie! Yeah…
Te hektolitry wypitej herbaty… bo w sumie cała podróż jest jednym wielkim piciem herbaty. Uwielbiam dwa rosyjskie słowa określające tę czynność: чаепитие albo чаёвание.



Mamy z Franzi różne łóżka- ja śpię na dole, ona na górze. Oba mają swoje plusy i minusy. Na dole jest więcej miejsca i jest ono równocześnie skrzynią na bagaż, ale z drugiej strony nieproszeni goście (a bywają tacy), mogą przyjść i sobie siąść na nim. Z kolei właśnie to na górze, jest tylko i wyłącznie dla ciebie, ale jest mało miejsca- nie można usiąść tam normalnie.
Podczas jazdy, każdego dnia mamy 2 dłuższe 20-30min przystanki. Wszystkie inne trwają ok. 3 min.
Wszyscy, po około 1-2 godzinach zmieniają swoje ubrania na dresiki;) Jadą też z nami w wagonie żołnierze, więc stałym elementem krajobrazu jest wzór moro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz